Czy możliwe jest zawezwanie do próby ugodowej podmiotu niemającego siedziby w Polsce? | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Czy możliwe jest zawezwanie do próby ugodowej podmiotu niemającego siedziby w Polsce?

Zdarza się czasem, że kierując taką samą sprawę do różnych sądów spotkamy się z wykluczającymi się stanowiskami. Tak się stało w przypadku zawezwania w Polsce spółki włoskiej do próby ugodowej. Dwa sądy odmiennie oceniły jurysdykcję krajową w tej sprawie.

Nasz klient jest spółką włoską, która została zawezwana do próby ugodowej w dwóch sprawach. Oba wnioski zostały złożone przez ten sam podmiot, dotyczą tego samego czynu niedozwolonego opisanego w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i identycznego, wywodzonego z tego czynu roszczenia. Każdy z wniosków został jednak złożony w innym sądzie. Jeszcze zanim doszło do posiedzenia pojednawczego, jeden sąd wniosek odrzucił, a drugi skierował sprawę na posiedzenie pojednawcze. Który sąd miał rację?

Wniosek był rozpatrywany przez dwa różne sądy w różnych miastach Polski, gdyż jeśli roszczenie jest wywodzone z czynu niedozwolonego, sądem właściwym jest sąd miejsca, gdzie nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę (art. 5 ust. 3 rozporządzenia Rady (WE) nr 44/2001 z dnia 22 grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych). Wnioskodawca twierdził, że nasz klient dopuścił się kilku czynów niedozwolonych, i w związku z różnym ich umiejscowieniem skierował wnioski o zawezwanie do próby ugodowej do różnych sądów w Polsce. Celem wnioskodawcy było zapewne przerwanie biegu przedawnienia roszczenia. Składanie wniosków o zawezwanie do próby ugodowej w tym właśnie celu jest powszechną praktyką polskich przedsiębiorców, aczkolwiek w świetle najnowszego orzecznictwa jej skuteczność stoi pod znakiem zapytania. W opisywanej sprawie wnioskodawca zapewne nie spodziewał się, że jeden z sądów wniosek odrzuci, a tym samym nie dojdzie nawet do posiedzenia pojednawczego.

Sądem tym był sąd w Warszawie. Postanowieniem wydanym na posiedzeniu niejawnym sąd wniosek odrzucił, uznał bowiem, że nie ma jurysdykcji krajowej w tej sprawie. W uzasadnieniu sąd podniósł, że dla postępowania o zawezwanie do próby ugodowej podmiotu niemającego siedziby w Polsce brak jest przepisów regulujących jurysdykcję, aczkolwiek zgodnie z regułą ogólną statuującą jurysdykcję krajową właściwy do rozpoznania sprawy powinien być sąd państwa, w którym pozwany ma miejsce zamieszkania lub zwyczajnego pobytu. W przypadku spółki włoskiej siedziby w Polsce nie ma, a zatem wniosek na podstawie art. 1099 k.p.c. należało odrzucić. Wskazany powyżej przepis rozporządzenia nr 44/2001 umożliwia „wytoczenie powództwa” przed sąd miejsca zdarzenia (w przypadku wywodzenia roszczenia z czynu niedozwolonego), zaś wniosek o zawezwanie do próby ugodowej powództwem nie jest. Sąd poruszył przy tym kwestię, czy podmioty polskie nie są w gorszej sytuacji niż cudzoziemcy, skoro w przypadku tych pierwszych można przerwać bieg terminu przedawnienia przez złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, a w stosunku do podmiotów z innych państw członkowskich nie ma takiej możliwości. Sąd wskazał jednak – zgodnie z najnowszą linią orzeczniczą – że wniesienie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej nie przerywa terminu biegu przedawnienia, gdyż w przeciwnym razie dawałoby to wierzycielom bezprawną możliwość manipulowania długością terminu przedawnienia. Wobec takiego stanowiska nie ma mowy o braku równowagi podmiotów.

Zgoła inne stanowisko zajął sąd w Poznaniu. Nie dość, że doręczył naszemu klientowi odpis wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, to przeprowadził także posiedzenie pojednawcze.

Który z sądów ma rację? W uchwale 3 sędziów z dnia 28 marca 2014 r. w tej sprawie stanowisko zajął Sąd Najwyższy, przyjmując, że przepisy o jurysdykcji krajowej mają zastosowanie w postępowaniu o zawezwanie do próby ugodowej (sygn. III CZP 3/14). Co powyższe stanowisko oznacza dla spraw pojednawczych, dowiemy się z uzasadnienia uchwały, które będzie dostępne w najbliższych miesiącach i o którym napiszemy na naszym portalu. Teza uchwały wskazuje jednak, że zdaniem Sądu Najwyższego użycie w rozporządzeniu nr 44/2001 i Kodeksie postępowania cywilnego słów „może być pozwany” oraz „sprawy rozpoznawane w procesie”nie wyłącza zastosowania tych przepisów do postępowania z wniosku o zawezwanie do próby ugodowej.

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy