Alimenty dla bliskich dłużnika mogą zostać uznane za krzywdzące jego wierzycieli | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Alimenty dla bliskich dłużnika mogą zostać uznane za krzywdzące jego wierzycieli

Działanie dłużnika na korzyść osoby trzeciej – uprawnionego do alimentów – może prowadzić do naruszenia interesów innych wierzycieli i do niemożliwości zaspokojenia ich wierzytelności z majątku dłużnika. Uprawnia to wierzycieli do sięgnięcia po ochronę prawną z art. 527 – art. 534 k.c. Skargą pauliańską można ubezskutecznić m.in. czynność, na podstawie której ustanowiono alimenty.

Dłużnicy często uchylają się od egzekucji zobowiązań pieniężnych, przenosząc na swoich bliskich składniki majątku (w tym dochody z wykonywanej pracy czy działalności gospodarczej). Dzięki temu „wszystko zostaje w rodzinie” i można przed sądem, wierzycielem lub komornikiem twierdzić, że nic się już nie ma – zniechęcając wierzyciela do dochodzenia roszczeń.

Jeżeli przeniesienie majątku przybiera formę darowizny, to względnie łatwo można zakwestionować tę czynność – jako zdziałaną na szkodę wierzycieli – przy pomocy tzw. skargi pauliańskiej.

Jednak dłużnicy i doradcy są już tego świadomi. Dlatego coraz częściej sięgają po bardziej wyrafinowane formy transferu majątku, żeby „ochronić go” przed wierzycielami. Do takich form należy zaliczyć ustanawianie alimentów na rzecz bliskich, zwłaszcza dla małoletnich dzieci. Warto tutaj przypomnieć, że należności alimentacyjne należą do kategorii uprzywilejowanych w kolejności zaspokojenia (znajdują się na wysokim, drugim miejscu – art. 1025 § 1 pkt 2 k.p.c.). Oznacza to, że należności alimentacyjne podlegają zaspokojeniu dużo wcześniej niż należności egzekwujących wierzycieli (te zaspokajane są dopiero na dziewiątym miejscu w kolejności zaspokojenia – art. 1025 § 1 pkt 9 k.p.c.). Może więc być tak, że gdy dłużnik „odpowiednio” zadysponuje swoim majątkiem tytułem zobowiązań alimentacyjnych, dla pozostałych wierzycieli nie zostanie już nic. 

Ustanawianie alimentów na rzecz bliskich dłużnika, w tym jego małoletnich dzieci, bywa nadużyciem przepisów chroniących podstawowe prawa osób wymagających opieki lub wsparcia ze strony dłużnika. Prawdziwym celem jest bowiem uchylenie się od konieczności wykonania zobowiązań. Nader często jest to obliczone na wywarcie presji psychologicznej na wierzycielach oraz organach wymiaru sprawiedliwości: jakże to tak? Odbierać grosz małoletniemu dziecku, pozbawiać go szans na rozwój, czynić współodpowiedzialnym za błędy czy niepowodzenia rodzica?! Niejedna osoba zawaha się przed taką interpretacją lub stosowaniem przepisów o ochronie praw wierzycieli, która mogłaby wpłynąć na los osoby obiektywnie słabszej (w szczególności małoletniego dziecka), której nie sposób czynić „współwinną” zadłużenia się przez jej prawnych opiekunów. Właśnie na to liczą nieuczciwi dłużnicy…

Oczywiście w poszczególnych sprawach mogą się pojawić poważne dylematy prawne i moralne – np. jeśli istnieje konflikt między prawem do alimentów dla małoletnich dzieci a oczekiwaniem zaspokojenia przez pozostałych wierzycieli. Nie znaczy to jednak, że należy odstąpić od pogłębionej analizy stanu faktycznego i prawnego konkretnej sprawy. Warto sprawdzić, czy ustanowienie przez dłużnika alimentów na rzecz jego bliskich miało – w całości lub choćby w części – charakter fraudacyjny, czyli krzywdzący pozostałych wierzycieli. Jak niedawno stwierdził Sąd Najwyższy (wyrok z 5 października 2022 r., II CSKP 552/22), ustalenie i wysokość zobowiązań alimentacyjnych dłużnika w stosunku do dzieci może mieć charakter fraudacyjny względem jego wierzycieli (art. 527 k.c.), gdy wykreowany zostanie w ten sposób tytuł egzekucyjny, który po zaopatrzeniu klauzulą wykonalności, ze względu na pierwszeństwo zaspokojenia (art. 1025 § 1 pkt 2 k.p.c.), wyprzedzi innych wierzycieli w kolejce do zaspokojenia z kwot uzyskanych w egzekucji przeciwko dłużnikowi.

Sąd Najwyższy w cytowanym wyroku wskazał, że uwzględnienie (w tym uznanie przed sądem) żądania alimentacyjnego zgłoszonego przez dzieci w stosunku do rodzica powinno budzić wątpliwości zwłaszcza wtedy, gdy do skonkretyzowania obowiązku alimentacyjnego ma dojść:

  • w stosunkach rodzinnych układających się bez zakłóceń,
  • gdy do zaspokajania potrzeb dzieci dochodzi w prawidłowo funkcjonującej rodzinie, w jednym gospodarstwie domowym,
  • gdy uznawana kwota alimentów jest istotnie wyższa niż przeciętne koszty utrzymania dziecka w takim wieku jak zgłaszający żądanie.

Sąd Najwyższy wyraził także pogląd, który warto dokładnie przytoczyć ze względu na jego doniosłą uniwersalną treść i praktyczne znaczenie dla bezpieczeństwa obrotu prawnego :

Co do zasady, dzieci mają prawo do równej z rodzicami stopy życiowej, co jednak nie oznacza, że rodzice zarabiający setki tysięcy złotych czy dysponujący znacznym majątkiem, są zobowiązani do alimentowania dzieci kwotami znacząco przekraczającymi średnie wydatki na dzieci w takim samym wieku, stanie zdrowia, o tych samych zainteresowaniach i uzdolnieniach. Alimenty na rzecz dzieci są świadczeniami nie tylko na utrzymanie, ale i służącymi ich wychowaniu, przygotowaniu do pracy i do pełnienia w przyszłości różnych ról społecznych. Oddawanie do dyspozycji dziecka zbyt dużych kwot, zezwalanie na ich dowolne wydatkowanie, nie służy realizowaniu funkcji wychowawczych. Takie działanie może wymykać się spod kontroli społecznej i instytucjonalnej, jednak do czasu, aż nie okaże się, że rodzice zobowiązani do alimentowania dzieci, mają długi, które powinni zaspokoić. W takim przypadku stosownemu ograniczeniu powinno ulec nie tylko zaspakajanie własnych potrzeb przez rodziców, ale i zaspakajanie tych potrzeb, które zgłaszają ich dzieci, a które wpływają na zakres obowiązku alimentacyjnego rodziców w stosunku do dzieci. Wychowanie dziecka to także kształtowanie jego właściwych postaw społecznych, w tym i świadomości, że zaciągnięte zobowiązania należy wykonywać, a długi płacić. Dziecko bogatych, aczkolwiek poważnie zadłużonych rodziców, musi liczyć się z koniecznością ograniczenia jego potrzeb do czasu, aż rodzice nie wywiążą się z ciążących na nich zobowiązań.

Uwagi, które poczynił SN w stosunku do dzieci, można odpowiednio odnieść do każdej innej osoby bliskiej, w stosunku do której dłużnicy mają obowiązek alimentacyjny. Należy przy tym jednoznacznie stwierdzić: w ramach powyższych rozważań Sąd Najwyższy nie daje przyzwolenia na kwestionowanie alimentów nieprzekraczających przeciętnych (średnich) wydatków obiektywnie niezbędnych do utrzymania dzieci w określonym wieku, o określonym stanie zdrowia oraz o określonych zainteresowaniach i uzdolnieniach. Nic jednak nie usprawiedliwia – zdaniem SN i naszym – sytuacji, w której dzieci dłużników mają opływać w dostatki, mieć zapewniony standard życia wyraźnie przewyższający średni standard życia ich rówieśników, mimo że ich rodzice są poważnie zadłużeni i nie wykonują swych zobowiązań finansowych wobec innych wierzycieli. Nie tak bowiem SN interpretuje spoczywający na rodzicach z mocy ustawy obowiązek alimentacyjny (art. 128 czy art. 133 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Raz jeszcze należy za SN powtórzyć, że wychowanie dzieci to także kształtowanie właściwych postaw społecznych, w tym świadomości, że zaciągnięte zobowiązania należy wykonywać, a długi płacić. Sądy powszechne, do których zgłoszą się wierzyciele ze skargą pauliańską podważającą ustanowienie alimentów na rzecz bliskich dłużnika, winny brać pod uwagę również ten aspekt.

Aleksandra Cygan, Adam Studziński, adwokat, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy