Prawo spółek i transakcje po „twardym” Brexicie | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Prawo spółek i transakcje po „twardym” Brexicie

Jest coraz bardziej prawdopodobne, że umowa regulująca stosunki pomiędzy Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejską po 31 grudnia 2020 r. nie zostanie zawarta na czas. Może to spowodować pewne perturbacje prawne.

Niemała liczba inwestycji w Polsce nie pochodzi bezpośrednio z Unii Europejskiej. Można by więc powiedzieć, że z końcem tego roku Wielka Brytania zmieni po prostu status z państwa członkowskiego na państwo trzecie, stając w jednym szeregu ze Stanami Zjednoczonymi, Japonią czy Chinami. Co jednak ważne, pomiędzy Polską a wspomnianymi państwami trzecimi zawarte zostały na przestrzeni lat umowy regulujące rozmaite kwestie istotne w procesie inwestycji. Takich bilateralnych umów ze Zjednoczonym Królestwem w dniu 1 stycznia 2021 r. Polska mieć jednak najpewniej nie będzie.

Część zostanie po staremu

Jeśli chodzi o prawne aspekty takich inwestycji, to oczywiście nic nie wskazuje na to, by – przynajmniej w bliskiej perspektywie – zmalała atrakcyjność angielskiego prawa dla podmiotów dokonujących transakcji fuzji i przejęć czy transakcji związanych z pozyskiwaniem finansowania przedsięwzięć.

Podobnie, wiele formalnych aspektów takich transakcji nie ulegnie zmianie. Dla przykładu, podobnie jak dziś, nie trzeba będzie uwierzytelniać dokumentów sporządzonych w Zjednoczonym Królestwie (w tym w szczególności dokumentów urzędowych czy sporządzonych przy udziale notariusza), bowiem w mocy pozostaje konwencja konsularna z 1967 r.

Zjednoczone Królestwo będzie też nadal (nic nie wskazuje na to, by to miało się zmienić) członkiem Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), a tym samym dokonywanie w Polsce transakcji przez podmioty brytyjskie będzie co do zasady nadal wyłączone spod regulacji ustawy o kontroli niektórych inwestycji.

Pewne rzeczy jednak się zmienią

Z upływem okresu przejściowego (który skończy się z dniem 31 grudnia 2020 r.) Zjednoczone Królestwo będzie traktowane przez pozostałe kraje członkowskie jako tzw. państwo trzecie. Z jednej więc strony brytyjski prawodawca nie będzie dłużej związany wspólnotowymi przepisami ujednolicającymi prawo spółek, z drugiej zaś spółki z Wielkiej Brytanii nie będą dłużej uznawane za odpowiedniki właściwych typów spółek funkcjonujących w Unii Europejskiej.

Podobnie też oddziały spółek zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii będą oddziałami spółek z państwa trzeciego, a więc państwa członkowskie Unii Europejskiej nie będą zobligowane do automatycznego uznawania takich oddziałów. Z perspektywy polskiego prawa kluczowe znaczenie mieć tu będzie regulacja Prawa przedsiębiorców, zgodnie z którym tworzenie i funkcjonowanie oddziałów przedsiębiorców z państw trzecich odbywa się na zasadzie wzajemności. Z początkiem 2021 r. powstać więc może, przynajmniej przejściowo, luka i wynikająca z niej niepewność co do możliwości funkcjonowania oddziałów brytyjskich spółek w Polsce (i vice versa).

Z końcem okresu przejściowego spółki europejskie z siedzibą w Wielkiej Brytanii staną się spółkami brytyjskimi („UK Societas”) i takimi pozostaną, chyba że zostaną zlikwidowane lub przekształcone w spółki PLC (Public Limited Companies). Oczywiście nie będzie już możliwe tworzenie spółek europejskich z siedzibą w Wielkiej Brytanii ani przenoszenie siedzib takich spółek na wyspy.

Podobnie od 1 stycznia 2021 r. nie będzie można dokonywać transgranicznych połączeń spółek z udziałem spółek brytyjskich w oparciu o regulacje wynikające z dyrektywy w sprawie transgranicznego łączenia się spółek kapitałowych.

Wnioski

Definitywne „odłączenie” Zjednoczonego Królestwa od systemu prawnego Unii Europejskiej dokonane w sposób „twardy”, a więc bez równoczesnego wprowadzenia rozwiązań alternatywnych, nie jest wydarzeniem wyczekiwanym i pożądanym. Praktyczne jego konsekwencje w wielu obszarach są trudne do przewidzenia. Szczęśliwie jednak z perspektywy korporacyjno-transakcyjnej konsekwencje te sprowadzają się jedynie do zmiany stanu prawnego i konieczności dostosowania się do niego uczestników obrotu. Można więc powiedzieć, że w tej dziedzinie „rewolucji” nie będzie.

Maciej A. Szewczyk, radca prawny, praktyka transakcji i prawa korporacyjnego oraz Common Law Desk kancelarii Wardyński i Wspólnicy