Wykorzystanie wizerunku osoby publicznej w memach – gdzie jest granica? | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Wykorzystanie wizerunku osoby publicznej w memach – gdzie jest granica?

Użytkownikom internetu nie trzeba tłumaczyć, czym jest mem. Dla porządku mem to – za Słownikiem języka polskiego PWN – „chwytliwa porcja informacji, zwykle w formie krótkiego filmu, obrazka lub zdjęcia, na którym umieszczono jakiś tekst, rozpowszechniana w Internecie”. Memy na dobre zagościły w wirtualnej rzeczywistości, nie tylko na poświęconych im stronach, ale też w mediach społecznościowych i na internetowych portalach informacyjnych, które niejednokrotnie memami właśnie ilustrują komentarze do bieżących wydarzeń politycznych.

Poziom memów, podobnie jak ich tematyka, jest różny. Niektóre bawią grą słów, elementem zaskoczenia lub innym efektem humorystycznym, inne bywają ordynarne czy po prostu wulgarne. Jedne dotykają ważnych problemów społecznych lub wydarzeń bieżącej polityki, inne naigrywają się z przywar ludzkich lub po prostu drwią z przedstawionych w nich osób.

Autorzy wielu memów posługują się wizerunkami osób powszechnie znanych – polityków, aktorów, piosenkarzy, sportowców czy innych osób, których działalność jest publicznie znana i komentowana. Niektóre z nich w związku z pozycją społeczną, wykonywanym zawodem, prowadzoną działalnością, czy po prostu z potrzeby obecności w mediach, same przyzwalają na to, aby publicznie komentowano ich życie. W tej sytuacji łatwo przekroczyć granicę tego, co wolno, i wkroczyć w sferę prawnie chronionych interesów. Kłopotliwe może być również odróżnienie tego, co jest dozwolonym żartem, od tego, co obraża. W przypadku memów granice te wyznaczają przede wszystkim przepisy chroniące dobra osobiste, a w szczególności wizerunek i dobre imię.

Wizerunek jako dobro chronione prawem

Jak wskazuje orzecznictwo, „wizerunek to dostrzegalne, fizyczne cechy człowieka, tworzące jego wygląd i pozwalające na identyfikację danej osoby wśród innych ludzi1. Przyjmuje się, że wizerunek to nie tylko anatomia postaci, ale również inne elementy identyfikujące, takie jak charakterystyczne okulary, fryzura, ubiór czy rekwizyt. Może to być nawet charakterystyczny sposób zachowania, profil czy specyficzny cień. Nietrudno zidentyfikować choćby po konturze sylwetki takie postaci jak Charlie Chaplin (czy właściwie wykreowaną przez aktora postać sceniczną), Elvis Presley czy np. Donald Trump. Wizerunek musi jednak zawsze umożliwiać rozpoznanie osoby.

Do naruszenia wizerunku dochodzi przez jego rozpowszechnienie. Zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wykorzystanie wizerunku osoby publicznej jest legalne, jeżeli:

  • osoba ta jest powszechnie znana
  • wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez tę osobę funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych lub zawodowych.

W ustawie nie ma definicji „osoby powszechnie znanej”, ale brak ten uzupełnia obszerne orzecznictwo. Zdaniem Sądu Najwyższego grono to „obejmuje osoby, które wprost lub w sposób dorozumiany godzą się na podawanie do publicznej wiadomości wiedzy o swoim życiu”. Jak podkreśla sąd, nie są to wyłącznie aktorzy, piosenkarze czy politycy, ale również osoby znane z prowadzenia innej działalności, na przykład gospodarczej lub społecznej2. Nie chodzi zatem tylko i wyłącznie o osoby pełniące funkcje publiczne, gdyż istotnym kryterium dla tej oceny jest kwestia zdobytej rozpoznawalności3. Mogą to być zarówno osoby, które świadomie zdecydowały się na życie w świetle publicznego zainteresowania, jak i zwyczajni ludzie, którzy stali się rozpoznawalni np. jako uczestnicy głośnych wydarzeń czy sprawcy poważnych przestępstw.

Przy ocenie naruszenia kłopotliwe może być stwierdzenie, czy wizerunek wykonany został w związku z pełnieniem funkcji publicznych. Nie ma wątpliwości, że tak jest w przypadku wizerunku premiera sfotografowanego w trakcie wygłaszanego exposé czy podczas oficjalnej wizyty. Czy jednak tak samo należy traktować przedstawienie premiera w sytuacji prywatnej, np. podczas wycieczki rowerowej z rodziną? W tym przypadku sądy zdają się rozszerzać zakres dopuszczalnej ingerencji w życie prywatne osób publicznych. Jak ocenił to Trybunał Konstytucyjny, „ochrona sfery życia prywatnego podlega pewnym ograniczeniom, uzasadnionym „usprawiedliwionym zainteresowaniem4. Osoby publiczne muszą godzić się z zainteresowaniem opinii publicznej, wkraczającym również w życie prywatne. Granicą – jak podkreślają sądy – jest jednak zawsze sfera życia intymnego, w którą wkraczają robiący z ukrycia zdjęcia paparazzi.

W doktrynie i orzecznictwie wskazuje się na jeszcze jedną, niewyrażoną wprost w przepisie przesłankę celu rozpowszechniania. Wizerunek może być rozpowszechniany jedynie w celu relacjonowania funkcji publicznych wykonywanych przez daną osobę, jeżeli może to mieć znaczenie dla oceny tej osoby jako osoby publicznej. W tym przypadku można mieć wątpliwości, do jakiego stopnia tak określony cel rozpowszechniania może uzasadniać publikowanie wizerunku wykonanego w sytuacji prywatnej, niezwiązanej z pełnioną funkcją publiczną. Jak zauważył Sąd Najwyższy, „nie ulega wątpliwości, że w odniesieniu do osób prowadzących działalność publiczną, wkraczanie w sferę prywatności jest w szerszym zakresie usprawiedliwione niż w stosunku do osób nienależących do tej kategorii. (…) zakres prawa do wolności wypowiedzi trzeba rozważać przy uwzględnianiu tradycji i poczucia tolerancji w danym społeczeństwie5. Nie zmienia to faktu, że również w stosunku do osób prowadzących działalność publiczną ingerencja w sferę prywatności może następować jedynie wyjątkowo, np. jeśli istnieje zależność pomiędzy zachowaniem w sferze prywatnej a działalnością publiczną danej osoby.

Przykłady z orzecznictwa

Jeszcze przed epoką memów, na kanwie sprawy dotyczącej opublikowanego w gazecie fotomontażu zestawiającego prezydenta Siedlec i Charliego Chaplina, Sąd Najwyższy6 wskazał na dopuszczalność rozpowszechniania wizerunku bez zezwolenia osoby na nim przedstawionej jedynie w przypadku spełnienia ww. warunków. W sprawie tej sąd uznał, że pierwsza z ww. przesłanek została spełniona, gdyż pełnienie funkcji prezydenta miasta czyni z danej osoby osobę publiczną. Sąd Najwyższy uznał jednak, że nie została spełniona druga z przesłanek, gdyż wizerunek wykorzystany w gazecie nie został wykonany w związku z pełnieniem przez powoda funkcji publicznej. Sąd Najwyższy nie wyjaśnił motywów takiej oceny. Sąd apelacyjny w tej sprawie podkreślił natomiast, że celem publikacji było ośmieszenie. Wynikało to zarówno z fotomontażu, jak i z zamieszczonego tekstu. Jak wskazał sąd, odnosząc się do celu publikacji, „ani obraz ani treść artykułu nie nawiązują do decyzji podejmowanych przez powoda jako Prezydenta Miasta Siedlce, zatem nie można przyjąć, że chodzi o wytknięcie wadliwych decyzji i dozwoloną krytykę”.

W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy rozstrzygał spór między popularną aktorką serialową Anną M. a wydawcą dziennika „F”, który opublikował między innymi artykuł o jej pobycie wakacyjnym w Egipcie zilustrowany zdjęciami aktorki topless. Sąd zgodził się, że fakt wykonywania przez powódkę zawodu aktorki i jej status celebrytki jest równoznaczny z zakwalifikowaniem jej jako osoby publicznej. Sąd podkreślił jednak, że w tego typu sprawach trzeba wykazać związek pomiędzy wykonywaną działalnością publiczną a publikowanym wizerunkiem czy informacją o prywatnym charakterze. Jak wskazał sąd, „Musi więc istnieć zależność między zachowaniem danej osoby w sferze publicznej, a jej zachowaniem w sferze prywatnej, (…) ujawnienie takiej informacji, lub wizerunku służyć powinno ochronie konkretnego, uzasadnionego interesu społecznego, który nie może być utożsamiany z samą tylko potrzebą zaspokojenia ciekawości określonego kręgu osób”7.

Sąd Najwyższy podkreślał również, że decyzja o publikacji wizerunku zawsze powinna być poprzedzona analizą okoliczności, w jakich wizerunek został utrwalony, i kontekstu, w jakim dochodzi do jego opublikowania. Jak wskazał sąd, „[k]onieczna jest zatem każdorazowa wnikliwa analiza, czy z uwzględnieniem całokształtu okoliczności sprawy, w tym wartości informacyjnej, jaką niesie za sobą fotografia, jej publikacja była dopuszczalna”8.

Mem a ochrona wizerunku

Zastosowanie powyższych kryteriów do oceny memów internetowych, w których wykorzystano wizerunek osoby publicznej, nie budzi poważniejszych wątpliwości. Weźmy dla przykładu wspomniany wizerunek premiera na przejażdżce rowerowej z rodziną, który premier udostępnia na swoim oficjalnym koncie na portalu społecznościowym. Cała scenka staje się wkrótce materiałem dla kąśliwych memów. Wytyka się w nich, że mimo ponad 30-stopniowego upału premier jedzie w długich dżinsowych spodniach i ani on, ani reszta rodziny nie przejawiają jakichkolwiek oznak zmęczenia. Sugeruje się przy tym, że rowerowa wyprawa została zainscenizowana na potrzeby fotografii. W memach wskazuje się również, że nikt z członków wyprawy nie ma kasku, oraz – bardziej żartobliwie – że wyprawa miała na celu zbadanie przydatności lasu pod wycinkę ku uciesze Lasów Państwowych podlegających Ministrowi Środowiska. Pierwszym testem legalności takich memów jest ocena, czy osoba przedstawiona jest osobą powszechnie znaną. Premier niewątpliwie do tej kategorii się zalicza; to polityk pełniący służbę publiczną. Następnie należy zważyć, czy nie została przekroczona granica pomiędzy tą strefą życia, którą osoba publiczna godzi się dzielić z innymi. Co prawda zdjęcie zostało, jak się zdaje, wykonane poza sytuacją, w której pełnił swoją rolę publiczną, w czasie wolnym od pracy. Niemniej jednak, umieszczając zdjęcie na oficjalnym koncie portalu społecznościowego, premier uznał, że zaprezentowanie się wraz z rodziną jest zasadne z punktu widzenia pełnionej przez niego funkcji. Postawa premiera prezentującego przywiązanie do rodziny z pewnością ma znaczenie przynajmniej dla części wyborców; mogło to służyć ociepleniu wizerunku i budowaniu zaufania publicznego. Pozostaje ocenić jeszcze cel rozpowszechniania wizerunku. I tu właśnie pojawić może się największa wątpliwość. Niełatwe mogłoby okazać się dla sądu ustalenie, czy taki wizerunek może być wykorzystany w celu udowodnienia, że scenka jest zaaranżowana na potrzeby budowania wizerunku premiera, albo zwrócenia uwagi na konieczność jeżdżenia w kaskach, bądź zamanifestowania krytyki wobec bezmyślnej wycinki lasu.

Inne środki ochrony

Kwestia prawa do wizerunku to oczywiście nie wszystko w dyskusji o legalności memów z wykorzystaniem wizerunku osób powszechnie znanych. Treść mema może uzasadniać zarzut naruszenia także innych dóbr osobistych, np. dobrego imienia sportretowanej osoby. Prostacki przekaz lub wulgarny komentarz jako podpis pod wizerunkiem może być przypisywany tej osobie jako jej wypowiedź. Może to prowadzić do kreowania lub utrwalania fałszywego wyobrażenia o sportretowanym jako o osobie niewychowanej, nieczułej, ordynarnej, pozbawionej skrupułów czy prostackiej. Umieszczanie wizerunku osoby w pewnych kontekstach może kreować wyobrażenie o jej społecznie nieakceptowanych postawach, np. o jej alkoholizmie czy przekupstwie. Jeśli dana osoba swoimi zachowaniami daje powody do takiego niekorzystnego jej portretowania, wtedy granica między tym, co dopuszczalne, a co nie może być trudna do wytyczenia.

Nie można też zapominać o odpowiedzialności za zamieszczenie mema w oparciu o przepisy Prawa prasowego. Wprowadza ono między innymi zasadę, że za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego odpowiedzialność ponosi autor, redaktor lub inna osoba, która spowodowała opublikowanie tego materiału. Nie wyłącza to odpowiedzialności również wydawcy. Wspomnieć także należy o art. 14 ust. 6 Prawa prasowego, który przewiduje, że nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby. Odrębnie również uregulowana jest w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną odpowiedzialność portali umożliwiających publikację memów. W tym zakresie w świetle art. 14 ust. 1 ustawy uznać należy, że portal nie ponosi odpowiedzialności, jeżeli nie wie o bezprawnym charakterze mema, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o jego bezprawnym charakterze nie uniemożliwi dostępu do niego.

Środki bardziej drastyczne przewidują przepisy prawa karnego. Odpowiedzialność może się realizować zwłaszcza w ramach ochrony przed naruszeniem dóbr osobistych. W szczególności chodzi tu o ścigane na wniosek pokrzywdzonego przestępstwo zniesławienia (art. 212 k.k.) i zniewagi (art. 216 k.k.). Przekonała się o tym autorka mema, która przedstawiła działacza społecznego i kandydata na sejm na zdjęciu wykonanym podczas wizyty w pałacu prezydenckim, zestawiając je z podpisem „Nowa moda w XXI wieku, świnie wciąż głodne a koryto wąskie”. Sąd skazał autorkę mema za czyn z art. 212 k.k. na karę grzywny. Zdaniem sądu ów mem „miał funkcję piętnującą i poddawał w wątpliwość uczciwość D. K. oraz jego intencje w działaniu na rzecz społeczności, co mogło go dyskredytować w oczach osób, na rzecz których działał9. W odniesieniu do wykorzystania wizerunku nie można też wykluczyć zastosowania innych przepisów prawa karnego, na przykład art. 191a k.k. przewidującego odpowiedzialność karną za rozpowszechnianie wizerunku nagiej osoby bez jej zgody.

Podsumowanie

Twórcy memów powinni pamiętać, że nie działają w próżni, a internet nie jest światem, w którym wszyscy są anonimowi, a tradycyjne zasady przyzwoitości nie mają zastosowania. To, że ktoś swoimi wypowiedziami i zachowaniem daje powody do żartów czy kąśliwych komentarzy, nie oznacza, że wszystko jest dozwolone, a autor mema pozostanie bezkarny. Wszystko bowiem ma swoje granice, a prawo dostarcza narzędzi do egzekwowania zachowań społecznie akceptowalnych. Pamiętać należy również, że w określonych sytuacjach odpowiedzialność może spoczywać nie tylko na autorze, ale również na innych podmiotach. Zgodnie z Prawem prasowym może to być redaktor lub inna osoba, która spowodowała opublikowanie takiego mema, w szczególności wydawca. Do odpowiedzialności pociągnięty może zostać również operator portalu internetowego.

Norbert Walasek, adwokat, praktyka własności intelektualnej kancelarii Wardyński i Wspólnicy


1 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 19 kwietnia 2016 r. (I ACa 1826/15).

2 Wyrok Sądu Najwyższego z 20 lipca 2007 r. (I CSK 134/07).

3 Jak wskazuje się w orzecznictwie, określona grupa osób może być z góry zaliczona do grona osób powszechnie znanych w rozumieniu przepisów prawa autorskiego bądź ze względu na pełniony urząd, bądź wykonywany zawód (sportowcy, aktorzy, dziennikarze), szczególnie jeśli osoba go wykonująca zdobędzie popularność (wyrok SA w Poznaniu z 2 września 2010 r., I ACa 620/10).

4 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 21 października 1998 r. (K 24/98; OTK 1998, Nr 6, poz. 97).

5 Wyrok Sądu Najwyższego z 11 października 2001 r. (II CKN 559/99).

6 Wyrok Sądu Najwyższego z 27 stycznia 2006 r. (III CSK 89/05).

7 Wyrok Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2008 r. (I CSK 341/07).

8 Wyrok Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2017 r. (V CSK 51/17).

9 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20 października 2015 r. (VI Ka 700/15).