Wykonywanie umów w warunkach epidemii | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Wykonywanie umów w warunkach epidemii

Nawet tak niecodzienne okoliczności jak pandemia nie powodują uchylenia ogólnej zasady prawa umów, zgodnie z którą umów należy dotrzymywać (pacta sunt servanda).  Nie oznacza to jednak, że obecna sytuacja pozostaje bez wpływu na treść i wykonywanie zobowiązań wynikających z umów.

Należy tu rozważyć dwie zasadnicze sytuacje:

  • wskutek okoliczności wykonanie zobowiązania umownego stało się niemożliwe,
  • mimo zachodzących okoliczności wykonanie zobowiązania pozostaje przynajmniej teoretycznie możliwe.

Wykonanie zobowiązania jest niemożliwe

Z pierwszym z omawianych przypadków mamy do czynienia w sytuacji, kiedy świadczenie umowne jednej ze stron, choć pierwotnie możliwe do wykonania, wskutek zmiany okoliczności nie może być wykonane, a niemożność jego wykonania jest obiektywna i trwała. Jeżeli strona zobowiązana nie ponosi odpowiedzialności za tak powstałą niemożliwość wykonania świadczenia (a z całą pewnością tak będzie, jeżeli wyłączną przyczyną niemożliwości są okoliczności będące następstwem wybuchu pandemii, do których nie przyczyniła się strona zobowiązana), to zachodzić będzie tzw. następcza niemożliwość świadczenia regulowana w art. 475 § 1 k.c.

Skutkiem następczej niemożliwości świadczenia jest wygaśnięcie z mocy prawa zobowiązania, którego wykonanie stało się niemożliwe. W takim wypadku strona, której świadczenie stało się niemożliwe, nie może zostać pociągnięta do odpowiedzialności kontraktowej z tytułu niewykonania zobowiązania. Innymi słowy, od takiej strony nie można domagać się ani wykonania zobowiązania niemożliwego, ani odszkodowania z tytułu jego niewykonania.

Przyczyny następczej niemożliwości świadczenia mogą mieć charakter faktyczny albo prawny. Przyczyną faktyczną jest na przykład przerwanie łańcucha dostaw w sytuacji, gdy produkcja stała się obiektywnie niemożliwa z powodu całkowitej niemożności pozyskania komponentów do produkcji lub z powodu braku dostępności siły roboczej niezbędnej do podtrzymania produkcji. Przyczyną prawną będzie zaś przykładowo ograniczenie możliwości prowadzenia działalności gospodarczej umożliwiającej wykonanie umowy.

Tu należy wskazać, że zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii (zastępującego rozporządzenie Ministra Zdrowia z 13 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego, uprzednio wywołujące analogiczne skutki prawne) do odwołania ograniczono wykonywanie działalności gospodarczej polegającej między innymi na prowadzeniu lokali gastronomicznych, organizacji targów, wystaw, kongresów i konferencji, zbiorowych form kultury i rozrywki, prowadzeniu klubów tanecznych, klubów nocnych, basenów, siłowni, klubów fitness, projekcji filmów w kinach, prowadzeniu kasyn, jak również niektórych form handlu detalicznego.

Z punktu widzenia strony umowy, która wskutek następczej niemożliwości świadczenia utraciła możliwość domagania się wykonania zobowiązania przez drugą stronę umowy, istotna jest regulacja art. 495 § 1 k.c. Strona, której świadczenie stało się niemożliwe, nie może żądać świadczenia wzajemnego (np. wynagrodzenia w zamian za świadczenie, którego nie jest obecnie w stanie wykonać), a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do jego zwrotu. Natomiast, co może mieć szczególne znaczenie przy umowach okresowych, jeżeli świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe tylko częściowo, to ta strona przestaje być zobowiązana tylko w tym zakresie, jednak jednocześnie traci prawo do odpowiedniej części świadczenia wzajemnego. Należy zaznaczyć, że w takim wypadku druga strona może od całej umowy odstąpić, jeżeli wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia (art. 495 § 2 k.c.).

Wykonanie zobowiązania teoretycznie możliwe

Drugim z omawianych przypadków jest sytuacja, w której wykonanie zobowiązania mimo wybuchu pandemii pozostaje teoretycznie możliwe, jednak jego wykonanie wiąże się dla strony zobowiązanej z istotnymi problemami. Art. 3571 § 1 k.c. przewiduje, że jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może na nowo oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub orzec o rozwiązaniu umowy, dodatkowo orzekając o rozliczeniach stron (klauzula nadzwyczajnej zmiany stosunków, rebus sic stantibus).

Nadzwyczajna zmiana stosunków w rozumieniu przytoczonego przepisu polega na zmianie okoliczności o charakterze generalnym i uniwersalnym (czyli takim, który nie odnosi się tylko do stron danej umowy, np. wskutek tego, że jedna ze stron popadła w długi lub straciła klientów wskutek niepowodzenia biznesu), jak również nadzwyczajnym (wykraczającym znacząco ponad normalne ryzyko gospodarcze, z którego ponoszeniem działające racjonalnie strony umowy powinny się liczyć), czego strony obiektywnie nie były w stanie przewidzieć.

Oznacza to, że ocena możliwości zastosowania klauzuli rebus sic stantibus w celu zmiany treści stosunku umownego musi być zawsze zindywidualizowana do konkretnego przypadku. Na przykład nie będzie mógł skorzystać z takiej ochrony podmiot, który zawarł umowę w celu osiągnięcia zysku w sytuacji, gdy obiektywnie oceniając powinien był przewidywać możliwość wystąpienia zmiany stosunków gospodarczych i zdecydował się ponieść takie ryzyko. Należy w tym miejscu podkreślić, że umowy zawarte przez podmioty gospodarcze będą oceniane przez pryzmat podwyższonego miernika staranności w stosunku do profesjonalisty.

Dotychczas orzecznictwo sądowe przyjmowało, że do nadzwyczajnej zmiany stosunków dochodzi przy zmianie systemu społeczno-gospodarczego (przejście z gospodarki centralnie planowanej do gospodarki rynkowej) lub przy istotnych zmianach prawa (np. przepisów prawa podatkowego). Nie ulega wątpliwości, że charakter nadzwyczajnej zmiany stosunków na danym obszarze może mieć wystąpienie stanu klęski żywiołowej, wstrzymanie transportu drogowego itp. Wydaje się zatem niewątpliwe, że wystąpienie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii może mieć w danych okolicznościach charakter nadzwyczajnej zmiany stosunków.

Należy jednak pamiętać, że uznanie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii za nadzwyczajną zmianę stosunków samo w sobie nie stanowi przesłanki do modyfikacji treści stosunku umownego. Ocena możliwości zmiany treści umowy musi być zawsze zindywidualizowana, a niezbędną przesłanką zastosowania klauzuli rebus sic stantibus jest wystąpienie istotnych trudności w wykonaniu zobowiązania lub realnego ryzyka poniesienia rażącej straty przez stronę umowy, czego strony umowy uprzednio nie były w stanie przewidzieć.

W tym miejscu trzeba podkreślić, że choć przepisy prawa cywilnego przyznają sądom prawo modyfikacji stosunku umownego ze względu na nadzwyczajną zmianę stosunków, to dokonanie zmian treści tego stosunku zawsze jest możliwe mocą porozumienia stron działających w dobrej wierze. Wydaje się, że taki tryb postępowania będzie najwłaściwszy w obecnej sytuacji, kiedy dynamika stosunków gospodarczych w obliczu rozwijającej się epidemii będzie wymagać szybkich decyzji, bez faktycznej możliwości oparcia się na orzeczeniu sądowym, którego uzyskanie wymaga przeprowadzenia długotrwałego postępowania.

Na marginesie warto zauważyć, że wydaje się możliwe, a w pewnych wypadkach nawet uzasadnione, subsydiarne zastosowanie klauzuli rebus sic stantibus także do przypadków następczej niemożliwości świadczenia. Należy bowiem pamiętać, że wystąpienie następczej niemożliwości świadczenia skutkującej wygaśnięciem zobowiązania może pozostawać w związku przyczynowym ze stanem zagrożenia epidemicznego lub stanem epidemii, a uzasadniony interes stron może przemawiać za odpowiednim rozłożeniem pomiędzy strony ekonomicznego ciężaru niewykonania umowy (np. poprzez rozliczenie pomiędzy stronami kosztów poniesionych w celu przygotowania się do wykonania rozwiązanej umowy).

Piotr Wcisło, adwokat, praktyka transakcji i prawa korporacyjnego kancelarii Wardyński i Wspólnicy