Sprzedaż w internecie przez nieautoryzowanych dystrybutorów a prawa do znaku towarowego | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Sprzedaż w internecie przez nieautoryzowanych dystrybutorów a prawa do znaku towarowego

Co może zrobić dostawca produktów markowych, który zainwestował w system dystrybucji selektywnej, jeśli na rynku pojawiają się te same produkty sprzedawane przez nieautoryzowanych dystrybutorów.

Producenci markowych produktów poświęcają dużo środków, aby ich towary były sprzedawane w profesjonalny sposób. Zbudowanie marki i luksusowego wizerunku produktu nie jest tanie, co w oczywisty sposób zwiększa koszty sprzedaży. Częstym sposobem na zapewnienie profesjonalnej i ustandaryzowanej sprzedaży markowych towarów jest wprowadzenie systemu dystrybucji selektywnej.

System dystrybucji selektywnej zakłada, że dany towar mogą sprzedawać tylko autoryzowani dystrybutorzy, tj. tacy, którzy spełniają określone kryteria jakościowe (np. posiadają ekskluzywny sklep, odpowiednie doświadczenie, wykwalifikowany personel czy generują określone obroty) i którzy zostali zaakceptowani przez dostawcę. Drugim założeniem dystrybucji selektywnej jest to, że autoryzowani dystrybutorzy mogą prowadzić sprzedaż hurtową tylko między sobą, tj. nie mogą sprzedawać towaru w celu jego dalszej odsprzedaży nieautoryzowanym hurtownikom lub detalistom.

Utrapieniem producentów/dostawców organizujących system dystrybucji selektywnej jest to, że ich towary sprzedawane są w internecie, w szczególności na platformach aukcyjnych, przez nieautoryzowanych dystrybutorów. Powoduje to zrozumiały sprzeciw ich konkurentów działających w ramach systemu dystrybucji selektywnej. Autoryzowany dystrybutor musi ponosić koszty prowadzenia lokalu z profesjonalną obsługą i odpowiednim stanem magazynowym, a głównym kosztem nieautoryzowanego dystrybutora internetowego jest minimagazyn i dostęp do internetu.

Co może w takiej sytuacji zrobić organizator systemu selektywnej dystrybucji?

Niewątpliwie pierwszym krokiem jest odpowiednie sformułowanie umowy dystrybucyjnej1. Drugi etap to zidentyfikowanie źródła dostaw dla nieautoryzowanych dystrybutorów. Dostawca ma bowiem prawo rozwiązać umowę z tymi autoryzowanymi dystrybutorami, którzy bezprawnie hurtowo sprzedawali towar odbiorcom spoza systemu dystrybucji selektywnej. Często jednak taka identyfikacja nie będzie możliwa, gdyż nieautoryzowani dystrybutorzy są w stanie ukryć, skąd czerpią towar, np. poprzez usunięcie (czasami niewidocznych dla przeciętnego użytkownika) znaków identyfikacyjnych danej partii towaru. Powstaje zatem sytuacja, w której dostawca nie jest w stanie wyciągnąć konsekwencji ani wobec swoich partnerów handlowych, albowiem nie ma dowodu, który z nich wbrew umowie sprzedaje hurtowo towar poza system dystrybucji selektywnej, ani wobec nieautoryzowanych dystrybutorów, z którymi nie łączy go żadna umowa. Ci ostatni sprzedają oryginalny produkt, który kupili nie łamiąc żadnych zobowiązań kontraktowych względem dostawcy, gdyż takie nie istnieją. Czy zatem dostawca może przeciwdziałać takiej sytuacji?

Pomocne może być tutaj Prawo własności przemysłowej, a konkretnie uprawnienia ze znaków towarowych. Rozróżnić można następujące sytuacje.

Najprostszy stan faktyczny zakłada, że nieautoryzowany dystrybutor internetowy kupuje towar spoza terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), np. ze Stanów Zjednoczonych, i sprzedaje go przez internet na terenie Polski mimo braku zgody uprawnionego z prawa ochronnego na znak towarowy. W takiej sytuacji uprawniony może zakazać sprzedaży określonego towaru na terenie RP na podstawie art. 155 ust. 1 lub 2 Prawa własności przemysłowej.

Sytuacja jednak komplikuje się, jeśli towar został już wprowadzony na teren EOG za zgodą uprawnionego (np. za zgodą dostawcy organizującego w Polsce system dystrybucji selektywnej). W takim przypadku następuje bowiem tzw. wyczerpanie prawa ochronnego na znak towarowy, określone w ww. przepisach. Oznacza ono, że co do zasady uprawniony nie może zakazać dalszej odsprzedaży towaru, jeśli został on za jego zgodą wprowadzony na teren EOG.

Pomocny może być tutaj art. 155 ust. 3 Prawa własności przemysłowej, który pozwala sprzeciwić się dystrybucji towaru przez nieautoryzowanych sprzedawców internetowych, jeśli „przemawiają za tym uzasadnione względy […], w szczególności jeżeli po wprowadzeniu do obrotu zmieni się lub pogorszy stan towarów”. Orzecznictwo unijne za takie przypadki uznaje np. przepakowanie towaru bez uzasadnionej potrzeby lub użycie opakowań zniekształcających ukształtowany wizerunek znaku towarowego. Analogicznie oceniano wprowadzanie przez nieautoryzowanych dystrybutorów zmian dotyczących znaków identyfikacyjnych, jeśli zmiany te wpływają znacząco na estetykę opakowania albo brak znaków jest sprzeczny z prawem krajowym2. Na chwilę obecną polskie orzecznictwo sądowe nie odpowiedziało jednak na pytanie, czy takim uzasadnionym względem jest zagrożenie w postaci destabilizacji systemu dystrybucji selektywnej przez nieautoryzowanych dystrybutorów internetowych. Z pewnością istnieją zasadne argumenty za taką tezą.

dr Antoni Bolecki, Zespół Prawa Konkurencji kancelarii Wardyński i Wspólnicy


1 Na temat dopuszczalnych i zakazanych ograniczeń w sprzedaży przez internet, stosowanych w umowach dystrybucyjnych zob. artykuł publikowany na http://ikar.wz.uw.edu.pl/numery/09/pdf/23.pdf.
2 Wyrok z 11 listopada 1997 r. w sprawie C-349/95 Frits Loendersloot przeciwko George Ballantine & Son Ltd i innym, Rec. 1997 r. str. I-06227 przywołany w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 26 stycznia 2007 r. (I ACa 860/2006).