Rada UE daje zielone światło pracom nad jednolitym patentem dla UE
17.03.2011
własność intelektualna
Mimo że w zeszłym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości negatywnie zaopiniował zawarcie umowy międzynarodowej tworzącej wspólnotowy i europejski sąd patentowy, Rada aprobuje intensyfikację prac Komisji nad jednym patentem obejmującym większość krajów Unii.
Czy powolne prace nabiorą tempa?
Mniej lub bardziej intensywne prace nad patentem jednolitym toczą się od kilkudziesięciu lat. W 2010 roku powstał jednak pomysł, aby zastosować, wprowadzony Traktatem z Lizbony, mechanizm tzw. wzmocnionej współpracy pomiędzy państwami członkowskimi, które opowiadają się za stworzeniem jednolitego prawa. Zastosowanie tego mechanizmu oznacza rezygnację z wymogu osiągnięcia jednomyślności wszystkich państw UE. Polska była w grupie inicjującej wdrożenie mechanizmu wzmocnionej współpracy dla stworzenia jednolitego patentu i nadal opowiada się za tym rozwiązaniem. Obecnie 25 z 27 państw członkowskich popiera wzmocnioną współpracę przy stworzeniu jednolitego patentu. Przeciwko opowiadają się Hiszpania i Włochy.
Czym ma być patent jednolity?
Patent jednolity, zwany we wcześniejszych projektach patentem wspólnotowym lub patentem UE, ma być jednym prawem udzielanym centralnie i rozciągającym się na całą UE. Jeżeli jednak Hiszpania i Włochy nie zmienią swojego negatywnego stanowiska, to jednolity patent obejmie terytorium UE, ale bez tych krajów. Patent jednolity umożliwiałby przedsiębiorcom uzyskanie ochrony wynalazku bez potrzeby przechodzenia dodatkowych postępowań administracyjnych przez urzędami patentowymi w poszczególnych krajach UE. Zakres ochrony patentowej byłby taki sam w poszczególnych krajach UE.
Jak jest dziś?
Firmy innowacyjne, które mają prawo do złożenia wniosku o udzielenie patentu, mogą ubiegać się o udzielenie tzw. patentu europejskiego przez Europejski Urząd Patentowy (EPO) w Monachium. Przejście procedury przed EPO nie oznacza jednak, że automatycznie wynalazek jest chroniony w całej Unii Europejskiej oraz w innych krajach, które przystąpiły do Europejskiej Organizacji Patentowej (np. w Turcji, Szwajcarii czy Norwegii). Po otrzymaniu pozytywnej decyzji EPO trzeba przejść tzw. procedurę walidacji w urzędach patentowych poszczególnych krajów UE, w których firma zamierza chronić swoje rozwiązanie. Patent europejski nie jest więc prawem jednolitym, lecz wiązką praw lokalnych, które są udzielane w poszczególnych krajach. System ten działa od 1977 roku (w Polsce od 2004 roku) i jest często wykorzystywany przez firmy np. z sektora farmaceutycznego. Jest on wygodniejszy niż uzyskiwanie patentów krajowych, ponieważ badanie przesłanek uzyskania patentu jest wykonywane centralnie w EPO.
Co z językami?
Kością niezgody pomiędzy państwami członkowskimi jest problem języków, w jakich ma być udzielany projektowany patent jednolity, oraz kwestia, czy po jego udzieleniu opisy patentowe mają podlegać oficjalnym tłumaczeniom. Patenty europejskie udzielane są w jednym z języków urzędowych EPO, czyli angielskim, francuskim lub niemieckim. W niektórych krajach, np. w Polsce, wymagane jest przetłumaczenie opisu patentowego na język urzędowy danego kraju, a w państwach, które przystąpiły do tzw. Protokołu Londyńskiego, odchodzi się od tego wymogu. Z uwagi, że w UE są 23 języki urzędowe, jest już w zasadzie przesądzone, że jednolity patent byłby udzielany w językach urzędowych EPO lub ewentualnie jedynie w języku angielskim. Nie wiadomo jednak, czy po udzieleniu patentu będą jeszcze wymagane tłumaczenia opisów patentowych na języki narodowe.
Kwestia, w jakim języku będą sporządzone zastrzeżenia patentowe i opis wynalazku, jest istotna dla pewności obrotu prawnego. W opisach patentowych, szczególnie patentów farmaceutycznych chroniących np. kompozycję farmaceutyczną lub sposób jej produkcji, używany jest specjalistyczny język techniczno-prawny, który bywa trudny zarówno do zrozumienia, jak i do przetłumaczenia. Jeżeli tłumaczenia dokumentów patentowych byłyby przygotowywane dopiero w przypadku sporu sądowego, to istnieje obawa, że prawidłowe ustalenie zakresu ochrony stałoby się jeszcze trudniejsze, niż jest dzisiaj. Strony bowiem przedstawiałyby własne tłumaczenia opisu patentowego udzielonego np. w języku francuskim, które mogłyby być z sobą sprzeczne.
W ciągu najbliższych miesięcy Komisja ma przedstawić projekty aktów prawnych dotyczących jednolitego patentu oraz kwestii reżimu językowego. Jest więc szansa, że w najbliższym czasie dowiemy się, jak wygląda propozycja konkretnych zapisów prawnych oraz jak są one oceniane w poszczególnych państwach UE.
Joanna Krakowiak, Zespół Life Science i Postępowań Regulacyjnych kancelarii Wardyński i Wspólnicy