Małżonka nie należy ignorować | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Małżonka nie należy ignorować

W transakcji nabycia udziałów lub akcji od osoby fizycznej nie można abstrahować od tego, jaki jest jej stan cywilny. Niedołożenie w tym względzie należytej staranności może mieć poważny wpływ na skuteczność transakcji.

Wcale niemałą liczbę transakcji zbycia udziałów lub akcji stanowią ostatnio w Polsce te z udziałem osób fizycznych – zwykle założycieli spółek, którzy np. z racji wieku (i braku sukcesorów) czy też ze względu na niemożność dalszego samodzielnego rozwijania swojego biznesu decydują się na sprzedaż należących do nich praw udziałowych. Jako że tacy sprzedający nierzadko pozostają w związkach małżeńskich, z punktu widzenia kupującego – zainteresowanego naturalnie skutecznym nabyciem udziałów lub akcji – kluczowe znaczenie ma to, czy dany sprzedający jest uprawniony do dokonania sprzedaży.

Po ustaleniu, czy faktycznie pozostaje on w związku małżeńskim (co skądinąd może być trudne dla kupującego – o czym dalej), istotne jest stwierdzenie, czy zbywane prawa udziałowe wchodzą w skład majątku osobistego sprzedającego czy też majątku wspólnego małżonków.

W braku odmiennego porozumienia między małżonkami (a w szczególności gdy nie została między nimi ustanowiona rozdzielność majątkowa) należy przyjąć, że prawa udziałowe nabyte ze środków pochodzących z majątku wspólnego (bez względu na to, czy nabycie nastąpiło w wyniku czynności dokonanej przez jednego czy oboje małżonków) wchodzą w skład tego majątku.

Warto przy tym pamiętać o występującym w tym zakresie dualizmie przejawiającym się w tym, że w stosunkach korporacyjnych (między wspólnikiem czy akcjonariuszem a spółką) małżonek może samodzielnie posiadać przymiot wspólnika (akcjonariusza), podczas gdy w sferze stosunków miedzy małżonkami udziały lub akcje mogą być objęte wspólnością majątkową (a więc przysługiwać na zasadzie udziału we współwłasności łącznej także drugiemu współmałżonkowi). Tym samym fakt, że współmałżonek wspólnika lub akcjonariusza nie figuruje w stosownych dokumentach (np. w księdze udziałów czy w księdze akcyjnej) jako współuprawniony (korporacyjnie) z udziałów czy akcji, nie przesądza jeszcze o tym, czy faktycznie nie jest on współwłaścicielem (w ramach współwłasności łącznej z drugim małżonkiem) praw udziałowych w spółce.

Oczywiście wszystko to może mieć miejsce pod warunkiem, że nabycie praw udziałowych było w ogóle skuteczne, tj. w szczególności małżonek wspólnika wyraził zgodę na nabycie praw udziałowych, które nastąpiło przed 20 stycznia 2005 r., albo też nie wyraził sprzeciwu co do nabycia takich praw, które nastąpiło po tej dacie.

Ponieważ zbycie praw udziałowych nie należy obecnie do katalogu czynności dotyczących majątku wspólnego wymagających zgody współmałżonka (art. 37 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego), to jeśli współmałżonek przed dokonaniem transakcji nie wyraził sprzeciwu co do takiego zbycia (art. 361 k.r.o.), wspólnik (akcjonariusz) jest uprawniony do rozporządzenia posiadanymi prawami udziałowymi w spółce bez uczestnictwa współmałżonka w takiej czynności.

Kupujący dysponuje niestety bardzo ograniczoną możliwością samodzielnego ustalenia, albo zweryfikowania w oparciu o dokumenty dostarczane przez sprzedającego, jaki jest stan cywilny sprzedającego i czy dla dokonania konkretnej transakcji jest wymagana zgoda jego współmałżonka. Stąd też zasadne jest oczekiwanie, by sprzedający złożył w umowie sprzedaży stosowne zapewnienia co do swojego stanu cywilnego, a w przypadku pozostawania w związku małżeńskim – także w przedmiocie obowiązującego w tym związku ustroju majątkowego.

Ponadto – niezależnie od tego, jaki jest to ustrój – celowe jest oczekiwanie, by sprzedający przedstawił w ramach transakcji zgodę swojego współmałżonka na dokonanie transakcji. Tego rodzaju zgoda pozwoli co do zasady wyeliminować ryzyko związane z nieważnością rozporządzenia prawami udziałowymi z przyczyn związanych z relacjami małżeńskimi sprzedającego. Warto, by zgoda taka, o ile nie jest zamieszczona w samej umowie sprzedaży udziałów, była wyrażona w formie z podpisami notarialnie poświadczonymi.

Wreszcie należy zwrócić uwagę, że w przypadku nieuzyskania zgody małżonka możliwość dochodzenia przez kupującego ewentualnych roszczeń względem sprzedającego (np. z tytułu kar umownych zastrzeżonych w umowie sprzedaży lub roszczeń z tytułu rękojmi za wady przedmiotu transakcji) może okazać się utrudniona albo wręcz niemożliwa. Jest tak za sprawą określonych w art. 41 § 2 k.r.o. ograniczeń dotyczących możliwości zaspokojenia z majątku wspólnego małżonków w przypadku zaciągnięcia przez małżonka zobowiązania bez zgody drugiego małżonka.

Na marginesie jedynie warto zauważyć, że uzyskanie zgody współmałżonka sprzedającego (co do którego kupujący ma wiedzę, że owym małżonkiem kiedykolwiek był) jest o tyle istotne, że w razie gdyby do chwili zbycia praw udziałowych orzeczony został rozwód pomiędzy sprzedającym a jego współmałżonkiem, to współwłasność łączna obejmująca prawa udziałowe przerodziłaby się we współwłasność w częściach ułamkowych. Ta ostatnia natomiast skutkuje wymogiem uzyskania zgody byłego współmałżonka sprzedającego (jako współwłaściciela) na zbycie praw udziałowych (art. 199 Kodeksu cywilnego).

Maciej Szewczyk, praktyka transakcji i prawa korporacyjnego kancelarii Wardyński i Wspólnicy