Koszty obciążające wierzyciela przy zgłoszeniu wierzytelności do masy upadłości | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Koszty obciążające wierzyciela przy zgłoszeniu wierzytelności do masy upadłości

Zgłaszając wierzytelności przysługujące w stosunku do dłużnika, który ogłosił upadłość, należy ściśle przestrzegać wyznaczonych terminów sądowych. W przeciwnym razie można się łatwo narazić na dodatkowe wydatki.

Zgłoszenie wierzytelności jest podstawowym środkiem, jakim dysponuje wierzyciel dochodzący swych należności w postępowaniu upadłościowym. Rolę pisma zawierającego zgłoszenie wierzytelności porównuje się niekiedy z tej przyczyny do roli pozwu w procesie. Obie te instytucje stanowią bowiem swoisty punkt wyjścia dla zaspokojenia roszczeń wierzyciela na drodze sądowej – dzięki skutecznemu zgłoszeniu wierzytelności wierzyciel wstępuje do postępowania upadłościowego jako jego uczestnik i może liczyć na ochronę prawną ze strony wymiaru sprawiedliwości. O ile jednak wniesienie pozwu tradycyjnie łączy się z opłatą, o tyle zgłoszenie wierzytelności wcale nie musi generować kosztów po stronie wierzyciela, jeżeli zostanie przeprowadzone zgodnie z określonymi przepisami ustawy.

Zasadniczo bez opłat, ale…

Złożone w terminie pismo zawierające zgłoszenie wierzytelności jest w świetle obowiązujących regulacji wolne od opłat. Ani ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, ani ustawa Prawo upadłościowe i naprawcze nie zawierają żadnego przepisu, który przewidywałby konieczność uiszczania jakiejkolwiek sumy w związku ze zgłoszeniem wierzytelności w zakreślonym przez sąd terminie (nie licząc opłaty skarbowej od pełnomocnictwa procesowego, jeśli zgłoszenie składane jest w imieniu wierzyciela przez profesjonalnego pełnomocnika, a dokument pełnomocnictwa nie został już wcześniej złożony i opłacony, np. przy wniosku o wgląd do akt). Termin ten wskazany jest zawsze w postanowieniu o ogłoszeniu upadłości i wynosi od jednego do trzech miesięcy od ukazania się obwieszczenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.

Problem kosztów pojawia się natomiast w sytuacji, gdy zgłoszenie wierzytelności następuje z przekroczeniem wyznaczonego terminu. Ustawa przewiduje bowiem, że w takim wypadku koszty postępowania upadłościowego wynikłe ze zgłoszenia ponosi zgłaszający wierzyciel (art. 235 ust. 1 p.u.i n.). Co ważne, jest to obostrzenie mające zastosowanie niezależnie od winy wierzyciela. Nie jest zatem możliwe uchylenie się od poniesienia kosztów poprzez wykazanie, że wierzyciel nie miał możliwości zgłoszenia swojej wierzytelności w terminie. Liczył się będzie wyłącznie obiektywny fakt uchybienia terminowi.

Za co konkretnie przyjdzie zapłacić?

Do najważniejszych elementów kosztów postępowania spowodowanych spóźnionym zgłoszeniem wierzytelności należy zaliczyć:

  • koszty postępowania dowodowego związanego z ustaleniem istnienia spóźnionej wierzytelności;
  • koszty obwieszczenia i ogłoszenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (art. 52 p.u.i n.);
  • koszty z tytułu wynagrodzenia osób zatrudnionych w związku z ustalaniem, pod warunkiem, że zatrudnienie tych osób było niezbędne;
  • koszty sprzeciwu co do odmowy uznania wierzytelności, jeśli wierzyciel go złożył (art. 256 i n. p.u.i n.).

Co więcej, w piśmiennictwie podkreśla się, że generalne ujęcie kosztów przyjęte w art. 235 ust. 1 p.u.i n. obejmuje także koszt sprzeciwu wniesionego przez innego wierzyciela, który wystąpił przeciw uznaniu spóźnionej wierzytelności, o ile postępowanie ze sprzeciwu zakończyło się wydaniem postanowienia o odmowie takiego uznania.

Na tym jednak nie koniec. Zgodnie z ustępem 2 artykułu 235 p.u.i n. sędzia-komisarz może zobowiązać wierzyciela do złożenia zaliczki na koszty związane ze zgłoszeniem wierzytelności po upływie terminu wyznaczonego do zgłoszenia. Co istotne, w literaturze dopuszcza się wielokrotne wzywanie do złożenia takich zaliczek, jeśli pierwsza zaliczka okazałaby się niewystarczająca na pokrycie kosztów. Może się więc okazać, że suma kosztów obciążających wierzyciela będzie się zwiększała w miarę rozwoju wypadków i nie uda się jej z góry prognozować.

Jako sankcję za niezłożenie zaliczki przepis przewiduje zwrot zgłoszenia wierzytelności. Na mocy odpowiedniego stosowania przepisów Kodeksu postępowania cywilnego oznacza to, że pismo zawierające zgłoszenie nie wywoła tych skutków, które wiązałyby się z jego prawidłowym wniesieniem. Innymi słowy sędzia-komisarz potraktuje całą sytuację tak, jakby do zgłoszenia w ogóle nie doszło. Nie dojdzie więc do przerwania biegu terminu do zgłoszenia – nadal będzie biegł ten sam termin, który został ustalony w orzeczeniu o ogłoszeniu upadłości i rozpoczął bieg z chwilą obwieszczenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Nie dojdzie też do przerwania biegu terminu przedawnienia dochodzonej wierzytelności. W odróżnieniu od regulacji zawartej w art. 130 k.p.c. traktującej o zwrocie pisma procesowego, zwrot zgłoszenia wierzytelności nie będzie poprzedzony dodatkowym wezwaniem od przewodniczącego do uzupełnienia braków (czyli w tym wypadku – do wpłacenia zaliczki), lecz nastąpi jako bezpośredni skutek niedokonania wpłaty. Należy przy tym założyć, że termin na zapłatę wyznaczony w zarządzeniu przewodniczącego ma charakter terminu sądowego, a więc zgodnie z art. 166 k.p.c. wierzyciel może ubiegać się o jego przedłużenie, jeśli wykaże ku temu ważne powody – musi jednak o to wystąpić jeszcze przed jego upływem.

Warto dodać, że w doktrynie prawa upadłościowego funkcjonują rozbieżne poglądy co do możliwości skorzystania w odniesieniu do zaliczki z instytucji zwolnienia od kosztów procesu (tzw. prawo ubogich). Sporna jest także kwestia dopuszczalności zażalenia na postanowienie sędziego-komisarza zobowiązujące wierzyciela do złożenia zaliczki, jak również na jego zarządzenie o zwrocie zgłoszenia wierzytelności.

Należy pamiętać, że w praktyce ryzyko obarczenia dodatkowymi kosztami zależeć będzie przede wszystkim od skali opóźnienia. Oznacza to, że drobna zwłoka rzędu kilku do kilkunastu dni w większości przypadków nie powinna spowodować realnych obciążeń, gdyż w tak krótkim czasie raczej nie wygenerują się żadne poważne koszty.

Czy można liczyć na zmiany?

Instytucja zgłoszenia wierzytelności to jedno z kluczowych zagadnień podjętych w projekcie generalnej reformy Prawa upadłościowego i naprawczego przygotowywanej aktualnie przez specjalny Zespół Ministerstwa Sprawiedliwości. Jednym z istotniejszych założeń reformy jest odformalizowanie procedury zgłaszania. Z lektury propozycji ministerialnych nie wynika jednak, by planowano złagodzić przy tym rygor ponoszenia przez wierzycieli kosztów zgłoszeń dokonywanych po terminie. Projekt ministerialny nie zawiera jakiejkolwiek sugestii modyfikacji art. 235 p.u.i n., co każe wysnuć wniosek, iż ten element regulacji najprawdopodobniej pozostanie bez zmian. Z drugiej strony można mieć nadzieję, że już samo uproszczenie procedur przyczyni się do tego, że opóźnień będzie mniej, gdyż zniknie spora część przeszkód będących dzisiaj ich przyczyną.

Wniosek: lepiej nie czekać

Przytoczone uwagi wykazują, że regulacje w przedmiocie zgłaszania wierzytelności po upływie terminu nakierowane są wyraźnie na dyscyplinowanie wierzycieli i wywieranie na nich presji, aby nie zwlekali niepotrzebnie ze zgłoszeniami. Stanowi to czytelny i zrozumiały przejaw realizacji tzw. zasady ekonomii procesowej, wyrażającej postulat, by postępowania sądowe przebiegały możliwie sprawnie i szybko oraz by nie generowały nadmiernych wydatków, tzn. większych aniżeli jest to niezbędne do skutecznego rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy.

Bartosz Trocha, Zespół Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacji kancelarii Wardyński i Wspólnicy