Dziedziczenie danych | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Dziedziczenie danych

Naturalnym rozwinięciem rozważań o prawnym statusie danych jest również pytanie o to, czy dane mogą być dziedziczone. To nie jest już problem teoretyczny. Dane mają coraz większą wartość i kluczowa staje się odpowiedź na pytanie, czy stanowią one składnik majątku osoby zmarłej, który może zostać przejęty przez spadkobierców.

Zgodnie z Kodeksem cywilnym przedmiotem dziedziczenia są prawa i obowiązki majątkowe zmarłego. Do spadku nie należą natomiast prawa i obowiązki zmarłego ściśle związane z jego osobą oraz prawa, które z chwilą śmierci przechodzą na oznaczone osoby niezależnie od tego, czy są one spadkobiercami.

Czy na gruncie tak przyjętej definicji spadku istnieje możliwość dziedziczenia danych?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, w pierwszej kolejności należy przywołać podział na różne kategorie danych, który – podobnie jak kwestia zaliczenia określonego typu danych do praw majątkowych – był już przedmiotem analizy w tekstach publikowanych w cyklu „data economy”. W zależności bowiem od tego, z jaką kategorią danych mamy do czynienia, zmienia się ocena, czy dane prawo lub obowiązek należy włączyć do masy spadkowej.

O ile możliwość dziedziczenia danych, które mogą być przedmiotem bezwzględnych praw majątkowych, nie powinna budzić wątpliwości, więcej zastrzeżeń może pojawić się w odniesieniu do tzw. danych nienazwanych.

Dane nienazwane

W naszym cyklu jako „dane nienazwane” określamy te dane, które potencjalnie mogą być przedmiotem praw majątkowych, ale nie kwalifikują się do tego, żeby być przedmiotem któregoś z rozpoznanych przez system bezwzględnych praw majątkowych. Jest to coraz bardziej istotny zbiór obejmujący w szczególności dużą część danych maszynowych.

Dane nienazwane nie są aktualnie przedmiotem bezwzględnych praw majątkowych. Mogą być natomiast przedmiotem praw względnych. Przykładowo umowa może umożliwić określonemu podmiotowi dostęp do danych maszynowych. Można też umownie przenieść dane na inny podmiot, żeby mógł je on komercyjnie przetwarzać. W takim przypadku może pojawić się np. wierzytelność o zapłatę za korzystanie z danych, roszczenie o powstrzymanie się od ujawniania tych danych osobom trzecim czy też roszczenie o zwrot tych danych w określonych okolicznościach.

W odniesieniu do danych nienazwanych warto więc rozróżnić dwa przypadki. Pierwszy przypadek zakłada, że dane te są przedmiotem względnych praw majątkowych (np. wskazane powyżej wierzytelności wynikające ze stosunków umownych, wierzytelność wobec dostawcy rozwiązania chmurowego, w którym przechowywane są dane). Drugi przypadek to sytuacja, w której dane nienazwane wprawdzie istnieją (są np. zapisane na określonym nośniku), ale nie są przedmiotem ani względnych, ani bezwzględnych praw majątkowych (np. nie zawarto w odniesieniu do tych danych jakichkolwiek umów).

Wydaje się, że w pierwszym przypadku dane (a dokładnie względne prawa majątkowe, których przedmiotem są te dane) będą mogły stanowić składnik spadku i podlegać dziedziczeniu na ogólnych zasadach. W drugim przypadku przedmiotem dziedziczenia może być co najwyżej nośnik danych (ewentualnie prawo dostępu do nośnika), ale nie same dane. W takiej sytuacji dane istnieją, ale nie stanowią przedmiotu żadnego prawa majątkowego. Spadkobiercy zmarłego mogą uzyskać faktyczny dostęp do tych danych, ale stanie się tak niejako przy okazji dziedziczenia fizycznego nośnika danych. Same dane natomiast nie będą przedmiotem spadku.

Dane osobowe

Odrębnym zagadnieniem jest ewentualna możliwość dziedziczenia danych osobowych. W tym przypadku sytuacja jest dodatkowo bardziej skomplikowana przez to, że dane osobowe traktuje się często jako dobro osobiste, które jest przedmiotem praw o charakterze niemajątkowym (więcej na ten temat w artykule na temat charakteru prawnego danych osobowych). Taka kwalifikacja danych osobowych w praktyce mogłaby wykluczać możliwość ich dziedziczenia, gdyż jako przedmiot praw niemajątkowych nie wchodziłyby w skład spadku. Ponadto, zgodnie z punktem 27 Preambuły, RODO nie ma zastosowania do danych osobowych osób zmarłych. Co zatem dzieje się z danymi osobowymi po śmierci podmiotu danych?

Podobnie jak w przypadku innych danych również w odniesieniu do danych osobowych śmierć podmiotu danych nie powoduje, że dane przestają istnieć. Kluczowe staje się natomiast ustalenie, jaki status mają te dane, kto ma do nich uprawnienia oraz jaka jest treść tych uprawnień. W powszechnej opinii wynikające z RODO prawa podmiotów danych są prawami osobistymi. Są one emanacją dobra osobistego i jako takie nie podlegają dziedziczeniu. Potencjalnie można zastanawiać się, czy RODO nie ustanawia jednak jakiegoś zestawu praw majątkowych względem danych, które mogłyby być przedmiotem dziedziczenia – np. w odniesieniu do uprawnień do usunięcia danych (art. 17 RODO) oraz przenoszenia danych (art. 20 RODO). Treść wskazanych praw jest bardzo zbliżona do treści niektórych znanych praw majątkowych, co mogłoby sugerować, że powinniśmy je traktować jako szczególny rodzaj takiego prawa.

Jeżeli przyjmiemy jednak, że RODO nie ustanawia praw majątkowych, to w praktyce musimy dojść do wniosku, że dane osobowe zmarłego podmiotu danych (o ile nie są przedmiotem któregoś ze zdefiniowanych praw majątkowych bezwzględnych, np. prawa autorskiego) trafiają po jego śmierci w specyficzną „próżnię prawną”. Stają się tym, co określamy w naszym cyklu „danymi nienazwanymi”, czyli są pewnym aktywem (w praktyce przede wszystkim cyfrowym), które jednak nie jest przedmiotem żadnego prawa majątkowego o charakterze bezwzględnym. Dostęp do tych danych może być „odziedziczony” tylko jeżeli były one przedmiotem jakiegoś prawa majątkowego o charakterze względnym (np. roszczenia z umowy z dostawcą usługi cyfrowej).

Wskazane trudności nie są specyficzne wyłącznie dla prawa polskiego. Głośna sprawa dotycząca dostępu spadkobierców do danych zgromadzonych na facebookowym koncie osoby zmarłej (Bundesgerichtshof, III ZR 183/17) oraz rozgorzałe na jej kanwie dyskusje pokazały, że problem jest w dużej mierze uniwersalny. Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości  ostatecznie opowiedział się za tym, że roszczenia z umowy z Facebookiem mogą być dziedziczone. Rozstrzygnięcie to nie przesądza jednak samego statusu danych zgromadzonych na facebookowym koncie. Roszczenie wynikające z umowy z dostawcą usług cyfrowych nie jest tym samym co bezwzględne prawo majątkowe do danych przechowywanych przez tego dostawcę. Z tej perspektywy wskazane powyżej wyzwania pozostają nadal aktualne. Dyskusja wokół sprawy Facebooka uzmysłowiła jednak szereg bardziej szczegółowych wyzwań związanych z dziedziczeniem danych. Czy można umownie wyłączyć możliwość dziedziczenia danych? W jaki sposób prawa z umowy z dostawcą usługi mają być wykonywane w przypadku wielu spadkobierców? Czy każdy spadkobierca otrzymuje prawo do korzystania z całości odziedziczonych danych, czy tylko z części danych? W jaki sposób należy podejść do sytuacji, w której odziedziczone dane zawierały dane osobowe osoby zmarłej? Czy w takiej sytuacji spadkobiercy mają prawo powoływać się na uprawnienia z RODO? A co jeśli odziedziczone dane zawierają również dane osobowe osób trzecich?

Podsumowanie

Trudności związane z dziedziczeniem niektórych rodzajów danych należy uznać za sytuację niepożądaną z prawnego i praktycznego punktu widzenia. Tworzy ona bowiem niepewność w zakresie kręgu uprawnionych do danych oraz zasad, na jakich określone osoby mają do nich dostęp.

Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której faktyczny dostęp do danych uzyskuje tylko jeden ze spadkobierców, bądź nawet osoba trzecia. Jako że część danych mogła nie wejść w skład spadku, pozostali spadkobiercy mogą mieć problem z dochodzeniem ewentualnych roszczeń wobec osób, które faktycznie weszły w posiadanie danych zmarłego.

Dopóki dane, o których tu mówimy, traktujemy jako przypadkowe i niewiele znaczące, problem może wydawać nam się marginalny. Zaczniemy patrzeć na niego nieco inaczej, jeżeli uświadomimy sobie, że częścią masy spadkowej mogą być też np. dane służące do tworzenia określonych algorytmów, które mają określoną rynkową wartość. Spojrzymy na to zagadnienie również inaczej przez pryzmat postulatów ruchu MyData. Dane generowane przez wiele lat życia zmarłego mogą stanowić w nowej gospodarce istotne aktywo, z którego korzysta wiele podmiotów, w tym na zasadach komercyjnych. Korzystanie z tych danych nie zakończy się wraz ze śmiercią podmiotu, który je wygenerował. Może trwać dalej. Patrząc z tej perspektywy, bardzo istotna staje się odpowiedź na pytanie, kto będzie ekonomicznym beneficjentem korzystania z tych danych po śmierci podmiotu, który je wygenerował.

Krzysztof Wojdyło, adwokat, praktyka prawa nowych technologii kancelarii Wardyński i Wspólnicy

Anna Olejniczak-Michalska, radca prawny, praktyka doradztwa dla klientów indywidualnych i reprywatyzacji kancelarii Wardyński i Wspólnicy