Prawo w kosmosie | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Prawo w kosmosie

Po orbitach okołoziemskich krążą nie tylko satelity, ale też kosmiczne odpady. Niektóre państwa roszczą sobie prawa własności do surowców występujących na innych ciałach niebieskich i zezwalają na sprzedaż działek na Księżycu. Jasne jest więc, że w przestrzeni kosmicznej muszą obowiązać pewne reguły prawne, żeby było wiadomo, co komu wolno w wszechświecie. 

Jakie umowy międzynarodowe obowiązują w kosmosie?

Pierwszym traktatem, który zresztą dotyczył nie tylko przestrzeni kosmicznej, był „Układ moskiewski z dnia 5 sierpnia 1963 r. o zakazie prób z bronią jądrową w atmosferze, pod wodą oraz w przestrzeni kosmicznej”.

Kilka lat później podpisano jedno z najbardziej zasadniczych porozumień, a mianowicie „Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi”. Podpisali je 27 stycznia 1967 r. przedstawiciele rządów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Radzieckiego w stolicach tych trzech państw, tj. w Waszyngtonie, w  Londynie oraz w Moskwie. Układ wszedł w życie 10 października 1967 r., tj. z chwilą złożenia dokumentów ratyfikacyjnych przez pięć rządów, w tym przez trzy rządy wyznaczone w Traktacie jako depozytariusze. Językami autentycznymi Układu są angielski, francuski, hiszpański, rosyjski oraz chiński. Stronami Układu jest obecnie 109 państw. Polska przyjęła, ratyfikowała i potwierdziła Układ 22 grudnia 1967 r.

Państwa będące sygnatariuszami Układu zobowiązały się między innymi do nieumieszczania broni nuklearnej bądź innej broni masowego rażenia na orbicie okołoziemskiej, na Księżycu ani gdziekolwiek indziej w przestrzeni kosmicznej. Według Układu Księżyc i inne ciała niebieskie mogą być wykorzystywane wyłącznie do celów pokojowych. Zabronione są jakiekolwiek próby broni, manewry wojskowe, instalacje wojskowe lub fortyfikacje. Układ  propaguje zasadę niezawłaszczalności kosmosu (artykuł II) oraz zasadę, zgodnie z którą eksploracja i wykorzystywanie przestrzeni kosmicznej powinny być wykonywane dla dobra i w interesie wszystkich państw. Sama zaś przestrzeń kosmiczna stanowi „dorobek całej ludzkości” („province of all mankind”).

Porozumienie nie określiło dokładnej granicy między przestrzenią powietrzną a kosmiczną, lecz mimo to ustanowiło podstawy międzynarodowego prawa kosmicznego. Reguluje ono wolny dostęp wszystkich państw do przestrzeni kosmicznej i wskazuje, że żadne państwo nie może zgłosić roszczeń terytorialnych odnośnie do ciał niebieskich. Dalej stwierdzono, że badania wszechświata należy prowadzić z korzyścią i w interesie wszystkich państw, bez względu na stopień ich ekonomicznego czy naukowego rozwoju. Działalność taka powinna być również prowadzona na zasadach równości i niedyskryminacji. Układ zakazuje zawłaszczania w jakiejkolwiek formie przestrzeni kosmicznej, łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi, co oznacza, że żadne państwo nie może poddawać kosmosu swojej suwerenności i jurysdykcji.

Obecnie obowiązuje kilka traktatów regulujących zasady prowadzenia działalności w przestrzeni kosmicznej, w tym określających prawa i obowiązki państw. Wiele z nich zostało opracowanych pod auspicjami powołanego w 1959 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ Komitetu ds. Pokojowego Wykorzystania Przestrzeni Kosmicznej (samo powołanie takiego komitetu wskazuje na kształtującą się normę „pokojowego wykorzystania” kosmosu).

Warto tu wymienić między innymi Umowę o ratowaniu kosmonautów, powrocie kosmonautów i zwrocie obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną z 22 kwietnia 1968 r., Konwencję o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne z 29 marca 1972 r., Konwencję o rejestracji obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną z 14 stycznia 1975 r. oraz Konwencję o przekazywaniu i wykorzystywaniu danych ze zdalnego badania Ziemi z kosmosu z 19 maja 1978 r., których stroną jest również Polska.

Rosnący apetyt na wydobywanie surowców w kosmosie

W listopadzie 2015 r. Stany Zjednoczone Ameryki przyjęły ustawę o nazwie „US Commercial Space Launch Competitiveness Act” zezwalającą na wydobycie surowców kosmicznych. Dwa lata później Wielkie Księstwo Luksemburga jako pierwsze państwo europejskie stworzyło swoje własne regulacje w tym zakresie. Dnia 13 lipca 2017 r. parlamentarzyści tego małego państewka przyjęli przy 55 głosach sprzyjających i dwóch głosach przeciwnych ustawę o nazwie „loi sur l’exploration et l’utilisation des ressources de l’espace”. Składa się ona z 18 artykułów i weszła w życie w dniu 1 sierpnia 2017 r. Rzecz jasna, Stany Zjednoczone oraz Luksemburg tymi regulacjami promują krajową gospodarkę: ich celem jest, by przemysł wydobywania surowców kosmicznych rozwijał się dzięki technologii pochodzącej z tych krajów.

W ocenie rządu Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiego Księstwa Luksemburga Układ z 1967 r. pomija kwestię możliwości eksploatacji surowców kosmicznych: nie ma w nim żadnych regulacji, które jednoznacznie zakazywałyby wydobycia surowców kosmicznych. Simonetta Di Pippo, obecna dyrektor biura ONZ do spraw Przestrzeni Kosmicznej (United Nations Office for Outer Space Affairs), poinformowała, że poglądy w tej sprawie są rozbieżne, a państwa-sygnatariusze Układu są daleko od aktualizacji i doprecyzowania przepisów tego porozumienia.

Można mieć jednak pewne obawy, że duch przepisów Układu z 1967 r. nie pozwala na daleko idącą wykładnię, jakoby każde państwo mogło do woli pozyskiwać surowce występujące w kosmosie. Jak się wydaje, obowiązująca zasada wolnego dostępu do kosmosu nie oznacza możliwości wykorzystania surowców kosmicznych przez państwa lub przedsiębiorstwa, chyba że odbywa się to w ograniczonych ramach prowadzenia badań naukowych. Przydałyby się jednak jednoznaczne regulacje prawne w tym zakresie, które stworzyłyby pewność prawną.

Czy można kupić działkę na innej planecie?

Wyprzedaż wszechświata to pomysł Dennisa Hope’a, przedsiębiorczego Amerykanina, który stał się miliarderem, sprzedając działki w kosmosie. Jego przedsiębiorstwo, Lunar Embassy, oferuje sprzedaż działek nie tylko na Księżycu, lecz również na Jowiszu, Marsie oraz innych planetach. W prawie amerykańskim obowiązującym w stanie USA, w którym Dennis Hope prowadzi swoje przedsiębiorstwo, istnieje reguła, że każda osoba fizyczna bądź prawna może oświadczyć, że posiada roszczenie do danego prawa bądź danego przedmiotu, włączając w to nieruchomości. W przypadku nieruchomości swoje roszczenie do danego gruntu wystarczy ogłosić drogą publicznej wywieszki w budynku sądowym albo publikacji  w gazecie sądowej. Jeżeli nikt nie zgłosi się z dowodem, że to on ma prawo własności do danego gruntu, stanowy urząd do rejestracji własności nieruchomości potwierdza, że ogłoszeniodawca jest prawowitym właścicielem przedmiotowego gruntu. Dennis Hope w 1980 r. zgłosił i uzyskał w ten sposób prawa własności do pojedynczych działek znajdujących się na Księżycu i innych ciałach niebieskich, po czym skierował w tej sprawie liczne pisma do ONZ oraz do rządu amerykańskiego. Od tego momentu Dennis Hope oferuje sprzedaż takich działek na swojej stronie internetowej. Do tej pory Amerykanin sprzedał działki ponad trzem milionom ludzi, zarabiając na tym kilka miliardów dolarów.

Trzeba jednak zaznaczyć, że zgodnie z regułami logiki ani na Księżycu, ani na innych ciałach niebieskich układu słonecznego nie obowiązuje prawo Stanów Zjednoczonych.

Znany prawnik i wybitny znawca prawa kosmicznego, prof. Stephan Hobe, będący dyrektorem najstarszego na świecie instytutu prawa lotniczego, kosmicznego i cybernetycznego przy Uniwersytecie w Kolonii (Institute of Air Law, Space Law and Cyber Law at the University of Cologne) wyjaśnia, że co do zasady ciała niebieskie należą do wszystkich i do nikogo, tak samo jak morze otwarte bądź Antarktyda. Żadnemu państwu oraz żadnemu przedsiębiorstwu prywatnemu nie można zakazać wystartować do wszechświata. Ta reguła wynika z art. I Układu z 1967 r. W artykule II Układu strony postanowiły, że „przestrzeń kosmiczna, łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi, nie podlega zawłaszczeniu przez państwa ani poprzez ogłoszenie suwerenności, ani w drodze użytkowania lub okupacji, ani w jakikolwiek inny sposób”. Wynika z tego, że zgodnie z obowiązującym prawem nie jest możliwe zbycie i nabycie działek ani na Księżycu, ani gdzie indziej w kosmosie.

Problem kosmicznych odpadów

W kosmosie są obecne tak zwane kosmiczne odpady (space debris). Są to obiekty wytworzone przez człowieka pozostające na orbicie okołoziemskiej, które nie wykonują już zaplanowanych dla nich zadań. Składają się na nie głównie zużyte człony rakiet wielostopniowych, nieczynne satelity oraz fragmenty powstałe w wyniku kolizji lub eksplozji satelitów lub rakiet, w tym zmrożone krople płynów chłodniczych. Zazwyczaj złom kosmiczny krąży niekontrolowanie w przestrzeni. Dlatego też odpady kosmiczne mogą stwarzać zagrożenie dla aktywnie działających satelitów. Nie można również wykluczyć, że odpady kosmiczne spadną na Ziemię i spowodują uszkodzenia, gdyż jedynie niektóre z nich ulegną zniszczeniu przy wejściu do atmosfery. W 2009 r. po raz pierwszy zderzyły się i zniszczyły wzajemnie dwa sztuczne satelity – amerykański Iridium 33 i nieczynny już rosyjski Kosmos 2251. Trzeba zaznaczyć, że wokół Ziemi krążą przedmioty o łącznej wadze ponad 6 tys. ton. Każdego roku dochodzi kolejnych 300 ton.

Dotychczas nie ma żadnego traktatu międzynarodowego kompleksowo regulującego zobowiązania państw korzystających z kosmosu do unikania wytwarzania odpadów kosmicznych bądź do usuwania wytwarzanych już odpadów kosmicznych. Według oświadczeń Europejskiej Agencji Kosmicznej w Paryżu rządowe agencje kosmiczne deklarowały – na razie w sposób prawnie niewiążący – że podejmą starania, by oczyścić najważniejsze orbity ze złomu kosmicznego. Problem ze zbieraniem śmieci kosmicznych podlega przede wszystkim na tym, że jest ono kilkukrotnie droższe od ich wysyłania. Nie zmienia to jednak faktu, że to państwa wysyłające dany obiekt w kosmos, co do zasady, powinny ponosić realną odpowiedzialność za jego dalsze losy.

Regulacje na ten temat znajdują się w wymienionej już powyżej Konwencji o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne, sporządzonej w Moskwie, Londynie i Waszyngtonie dnia 29 marca 1972 r., której strona jest również Polska. Postanowienia tej Konwencji mają na celu ochronę podmiotów poszkodowanych, jednakże ze względu na datę powstania Konwencji jej postanowienia nie są dopasowane do współczesnych realiów. Pomijając pewną archaiczność Konwencji, w świetle jej postanowień problematyczne jest udowodnienie szkody, tj. przeprowadzenie dowodu, że dana szkoda została niewątpliwie spowodowana przez odpady kosmiczne należące do danego podmiotu.

Trzeba zaznaczyć, że podmioty pochodzące z Unii Europejskiej posiadają około 19% wszystkich aktywnych satelitów. Parlament Europejski i Rada w dniu 16 kwietnia 2014 r. wydały decyzję nr 541/2014/UE ustanawiającą ramy wsparcia obserwacji i śledzenia obiektów kosmicznych (Space Surveillance and Tracking, SST). Celem jest umożliwienie operatorom statków kosmicznych skuteczniejszego planowania i wprowadzania środków zmniejszających ryzyko. Obserwacja niekontrolowanego wejścia statków kosmicznych lub śmieci kosmicznych w atmosferę ziemską pozwoli na skuteczniejsze wczesne ostrzeganie, a tym samym ograniczenie ewentualnego zagrożenia dla bezpieczeństwa obywateli Europy oraz zmniejszanie ewentualnych szkód w infrastrukturze naziemnej.

Polska również obecna w kosmosie

Podpisanie przez Polskę umowy o współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) w 1994 r. otworzyło drogę do udziału polskich podmiotów w misjach Agencji. Współpraca ta została rozszerzona w roku 2002. W Centrum Badań Kosmicznych PAN, we współpracy z kilkunastoma polskimi firmami, zbudowano szereg instrumentów naukowych. Urządzenia wykonane w Polsce wzięły udział w misjach, których celem było teledetekcyjne i bezpośrednie badanie właściwości atmosfer i powierzchni planet i ciał Układu Słonecznego.

W 2007 r. podpisano Porozumienie o Europejskim Państwie Współpracującym (PECS). Dzięki stworzeniu tego mechanizmu sfinansowano na łączną kwotę 11,5 miliona euro 45 projektów realizowanych przez polskie firmy, instytucje naukowo-badawcze i uczelnie wyższe we współpracy z ESA.  Równocześnie wyraźnie wzrosła liczba, jakość oraz zaawansowanie produktów i usług wykorzystujących techniki satelitarne, które są oferowane na rynku przez polskie firmy.

W listopadzie 2012 r. Polska stała się dwudziestym państwem członkowskim Europejskiej Agencji Kosmicznej, wpłacającym składkę o wartości około 30 milionów euro rocznie. Dla polskich firm i ośrodków badawczych otworzyło to drogę do szybszego rozwoju technologii kosmicznych i technik satelitarnych poprzez możliwość pełnoprawnego uczestnictwa w większości programów Agencji. Obecnie Polska bierze udział w następujących programach opcjonalnych ESA: 1) Obserwacja Ziemi, 2) Nawigacja, 3) Telekomunikacja i zintegrowane aplikacje, 4) Loty załogowe i eksploracja, 5) System informacji o sytuacji w przestrzeni kosmicznej (SSA), 6) Program ogólnego wsparcia technologii (GSTP), 7) Program budowy instrumentów naukowych ESA (PRODEX).

Na podstawie ustawy z 26 września 2014 r., utworzono Polską Agencję Kosmiczną (POLSA), której powierzono realizację zadań w zakresie badań i rozwoju techniki kosmicznej, w tym inżynierii satelitarnej oraz ich zastosowania dla celów użytkowych, gospodarczych, obronnych, bezpieczeństwa państwa oraz naukowych. POLSA zajmuje się ponadto przygotowaniem i wdrożeniem Krajowego Planu Kosmicznego.

Podsumowanie

Kosmos jest dla wszystkich. Obowiązujące tam reguły prawne koniecznie muszą jednak zostać zaktualizowane, rozszerzone i doprecyzowane. W dobrze pojętym interesie wszystkich państw leży to, żeby powstały jednoznaczne regulacje i programy działań celem opanowania problemów związanych z wykorzystaniem kosmosu.

Harald Marschner, radca prawny, Rechtsanwalt, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy