Aby uniknąć niesłusznych skazań
W Polsce dochodzi do 250-300 niesłusznych skazań rocznie (to szacunkowe dane, bo Ministerstwo Sprawiedliwości nie prowadzi ich statystyk). Jak zmniejszyć tę liczbę, dyskutowali uczestnicy konferencji zorganizowanej przez Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Przy setkach tysięcy spraw karnych rocznie pomyłki sądowe są nie do uniknięcia. Chodzi o to, by ich liczba była jak najmniejsza i by dało się je skorygować dzięki nadzwyczajnym środkom zaskarżenia i ewentualnie późniejszej rekompensacie finansowej.
Korekcie prawomocnego wyroku służą dwie instytucje procesowe: kasacja (jeśli wyrok wydano z rażącym naruszeniem prawa materialnego lub procesowego, a więc gdy przyczyna niesłusznego skazania leży po stronie organu wymiaru sprawiedliwości) oraz wznowienie postepowania (np. gdy w sprawie pojawiły się nowe fakty lub dowody).
Jak wynika z raportu „Przyczyny niesłusznych skazań w Polsce” opublikowanego przez Forum Obywatelskiego Rozwoju, zdecydowana większość przypadków niesłusznych skazań została wykryta i usunięta w wyniku postępowania kasacyjnego, a nie wznowieniowego, co oznacza, że przyczyną takiego skazania był błąd profesjonalnego uczestnika postępowania. Często błędy takie były wychwytywane zupełnie przypadkowo albo wskutek interwencji prokuratora generalnego lub rzecznika praw obywatelskich.
W jednej ze spraw opisanych przez autorów raportu sąd przypisał winę za czyn niewypełniający znamion przestępstwa (sprzedaż towarów podrobionych, wbrew uchwale Sądu Najwyższego z 24 maja 2005 roku, uznano za wprowadzenie takich towarów do obrotu, zagrożone odpowiedzialnością karną). Wobec innego oskarżonego zastosowano bez podstawy prawnej izolacyjny środek zabezpieczający (oskarżony spędził kilka lat w szpitalu psychiatrycznym). Zdarzył się też błąd poniekąd przeciwny: nie zapewniono udziału obrońcy w sprawie, mimo że oskarżony był niepoczytalny, co uprawdopodobniono już we wstępnej fazie postępowania. W innej sprawie, wskutek braku starannej identyfikacji podejrzanego orzeczenie skazujące zapadło w stosunku do innej osoby niż prawdziwy podejrzany (oskarżony legitymował się prawem jazdy swojego brata). Niekiedy oskarżeni byli co prawda trafnie uznawani za winnych zarzucanych im czynów, ale wymierzano im kary powyżej dopuszczalnego górnego zagrożenia ustawowego – w kilku sprawach błędną propozycję zawierał już wniosek prokuratora.
Ten ostatni przykład jest zresztą świadectwem poważniejszego problemu: sądy zbyt słabo weryfikują stanowiska prokuratora, uznając je z góry za trafne.
Sędziowie nie pouczają też osób uznanych za niesłusznie skazane, że przysługuje im roszczenie o odszkodowanie lub zadośćuczynienie. W związku z tym (a także dlatego, że w takich przypadkach obowiązuje zaledwie roczny termin przedawnienia) prowadzone przez Ministerstwo Sprawiedliwości statystyki wypłaconych odszkodowań lub zadośćuczynień nie oddają skali problemu, bo stosunkowo niewielki procent niesłusznie skazanych występuje z wnioskiem o zasądzenie rekompensaty finansowej.
Autorzy raportu postulują po pierwsze prowadzenie odpowiednich statystyk przez Ministerstwo Sprawiedliwości, po drugie rewizję podstaw wznowienia postępowania. W tym momencie bowiem wznowić postępowanie można jedynie wtedy, gdy ujawniono nowe fakty lub dowody nieznane wcześniej sądowi (a nie np. wtedy, gdy już znane dowody czy fakty zostały inaczej zinterpretowane). Druga podstawa wznowienia, czyli dopuszczenie się przestępstwa w związku z postępowaniem, wymaga stwierdzenia tego przestępstwa prawomocnym wyrokiem skazującym. W efekcie oskarżony, w którego sprawie złożono fałszywe zeznania, nie może wnieść o wznowienie, dopóki nie uprawomocni się wyrok w sprawie składania fałszywych zeznań. Kwestię tę warto by uwzględnić w trwających obecnie pracach nad nowelizacją procedury karnej.
Jak mówił, otwierając konferencję, prof. Leszek Balcerowicz, nie wystarczą bierne narzekania, że w wymiarze sprawiedliwości źle się dzieje. Trzeba po pierwsze rozpoznać przyczyny tego stanu rzeczy, a po drugie zaproponować zmiany. Raport sporządzony przez Forum Obywatelskiego Rozwoju może być jednym z przyczynków do stworzenia lepszego – a więc efektywniejszego i mniej niesprawiedliwego – wymiaru sprawiedliwości.